Rowerem
Jazda przez pagórkowate krajobrazy, przemierzanie malowniczych tras rowerowych czy też szybkie odkrywanie zakątków miejskich – wyprawy rowerowe to dynamiczna forma mikro-odkryć. Nasze relacje z tych przygód zobrazują energię i radość, jaką niesie ze sobą jazda na dwóch kółkach. Poczujesz wiatr we włosach i wolność podróżowania, gdziekolwiek prowadzi Twoja ścieżka.
Jesienna pora to idealny czas dla miłośników grzybobrania (… i wszystkich innych leśnych łazików). Las pełen jest aromatycznych skarbów, które tylko czekają, by trafić do koszyków. Jednak nawet najbardziej doświadczeni grzybiarze mogą łatwo zgubić się w gęstwinie, zwłaszcza gdy w ferworze zbierania tracą orientację w terenie.
Podczas wycieczek rowerowych po polskim Podtatrzu można odkryć różnorodność krajobrazów i kultur, przemierzając zarówno malownicze tereny Podhala, jak i mniej znane, ale równie urokliwe obszary Spiszu i Orawy.
Moja trasa rozpoczynała się w Oświęcimiu i prowadziła przez Mętków, Żarki i Zagórze do Libiąża a następnie przez Jeleń, Imielin i Chełmek. Droga była pełna ciekawych zakrętów, pagórków i przepięknych widoków.
Mieszkamy w Kotlinie Oświęcimskiej, której Dolina Górnej Wisły jest mezoregionem. To nasze rodzinne strony, pełne uroku i naturalnego piękna. Dlatego wiele z wycieczek, o których piszemy, będzie miało miejsce właśnie tutaj.
Dla chcącego nic trudnego. Czyli jak przedarliśmy się rowerem przez puszczę 😉
Program „Zanocuj w lesie” to inicjatywa, która zachęca ludzi do spędzania czasu na noclegu w lesie, aby wzmocnić ich więź z naturą i zrozumienie potrzeby ochrony środowiska naturalnego.
W ciepłym lutowym dniu, nasza podróż rowerem stała się nie tylko sposobem na aktywny wypoczynek, ale także sposobem na zanurzenie się w pięknie zmieniającej się przyrody i kulturze lokalnej społeczności. Ślady wiosny, choć czasem subtelne, są wszędzie wokół nas – wystarczy tylko zatrzymać się na chwilę i otworzyć zmysły, by je odkryć. A nasza rowerowa wyprawa była doskonałym sposobem na to, by w pełni docenić to magiczne przejście między zimą a wiosną.
Mikrowyprawy potrafią być niesamowicie ekscytujące, nawet gdy wydaje się, że wyruszamy na pozornie zwyczajną podróż. Przykładem niech będzie moja niedawna wycieczka rowerowa z malowniczo położonego Oświęcimia do urokliwego Rudna, gdzie góruje imponujący zamek Tenczyn. Mimo że data wyprawy przypadła na początek marca, zaskakująco łagodna pogoda sprawiła, że czułem się jakby nadeszła wczesna wiosna. Wyruszyłem w trasę, kierując się Wiślaną trasą rowerową w stronę Zatora, nieświadomy wszystkich przygód i niezapomnianych widoków, które miały mnie spotkać po drodze.